sobota, 19 grudnia 2015

Korzenny seler z pstrągiem łososiowym pełnym ziół

Aloha!
Witam Moich kucharzy! Dzisiaj pełna aromatów kuchnia, pachnieć będzie świętami ale takimi nie tradycyjnymi. Pchnięty weną po przejrzeniu cudownej książki Karola i Doroty "Ryby są super" naszło mnie na rybę. Jadąc na zakupy nie wiedziałem jeszcze jaką, ale czekał na mnie w sklepowej lodówce Lidl'a pstrąg łososiowy tak świeży, że do mnie mrugał.  Maszerując między regałami dobierałem kolejno składniki do obiadu. Tak więc przygotuję dzisiaj nie tylko pstrąga z kolendrą i trybulą z dodatkiem selera w przyprawie korzennej z cukinią na dodatek w pomarańczach. Ale również gruszki z cynamonem i goździkami w soku pomarańczowym z białym winem na deser!



Zaczynamy!
Do przygotowania pstrąga potrzeba nam:
  • 1 pstrąg łososiowy w całości (około 1kg)
  • 1 pęczek trybuli
  • 1 pęczek kolędry
  • 1 cytryna  
  • sól, pieprz, słodka papryka, 3 liście laurowe
Do zrobienia korzennych warzyw potrzebne będą:
  • 1 duży seler
  • 1 duża cukinia
  • 1 duża pomarańcza
  • opakowanie przyprawy do pierników (polecam Belbake)
  • sól, pieprz
Do upieczenia deserowych gruszek:
  • 1 kg gruszek
  • 2 kawałki kory cynamonu
  • 8-10 goździków
  • 3 łyżki cukru
  • 1 szklanka białego półsłodkiego wina
  •  1 szklanka dobrego soku pomarańczowego 


Na początek naszą rybę należy wymyć i sprawdzić czy jest ładnie wyczyszczona w środku, usuwamy zbędne płetwy z brzucha ryby.
Czystego pstrąga układamy na desce, do środka wkładamy garść kolendry, liście laurowe oraz garść trybyuli, odrobinę soli i świeżo mielonego pieprzu. Z wierzchu rybę obsypujemy pieprzem i słodką papryką. Na folii aluminiowej układamy 2-3 plastry cytryny a na nich rybę, na jej wierzchu również układamy 2-3 plasterki cytryny. Tak przygotowanego pstrąga zawijamy w folię i wkładamy na 1 godzinę do lodówki.

Pstrąga pieczemy na 40-50 min przed podaniem w 120-145 stopniach przy funkcji grzanie góra-dół.



Warzywa korzenne to nic trudnego, seler obieramy kroimy w ćwiartki, te z kolei  na plastry grubości około 1cm, przesypujemy każdy plaster przyprawą do pierników i odrobiną soli, układamy na blaszce, cukinię obieramy ze skórki, rozkrawamy na pół i kroimy w pół plasterki i kładziemy obok selera. Całość sypiemy przyprawą do pierników, solą i pieprzem. Z pomarańczy wykrawamy fileciki, które układamy między plastrami warzyw na blaszce, z pozostałego kawałka pomarańczy wyciskamy sok na blachę.
Tak przygotowana blaszka z warzywami może od razu wylądować w piekarniku w 150 stopniach na około 40 min.



Gruszki obieramy, odkrawamy końcówki tak, aby mogły one stać. Obrane gruszki ustawiamy w żaroodpornym naczyniu, korę cynamonu kruszymy i wbijamy w gruszki, sypiemy je cukrem oraz dodajemy goździki. Do naczynia wlewamy wino i sok.
Gruszki można spokojnie piec razem z warzywami czyli 40-50 min w 150 stopniach. Gwarantuję cudowny zapach w całym domu.


Serwujemy kawałki pstrąga na warzywach w towarzystwie dowolnego "zapychacza", czyli ziemniaków, kaszy czy też ryżu.
Polecam tylko do każdego dodatku dodać odrobinę tych samych ziół, które towarzyszą rybie.





Prosto z  pomysłem i aromatycznie! Smacznego!

czwartek, 17 grudnia 2015

Świąteczne pierniczki!

Siemanko!
Tak jak obiecałem po sprawdzeniu przepisu z cudownymi dziećmi, przyszłymi kucharzami przygotowaliśmy mnóstwo pierników, a oto i przepis na nasze świąteczne pyszności. Nieco zmodyfikowany przepis ze strony moje wypieki zarówno ja, jak i moi pomocnicy serdecznie polecamy przepis. A sam jako wykonawca dodam, że jest to jeden z najprostszych przepisów na świąteczne pierniczki!







Do przygotowania pierniczków potrzeba nam:
  • 3-4 szklanki mąki
  • 3 jajka
  • 2 łyżki przyprawy do pierników
  • 3 łyżeczki kakao
  • 2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
  • 4 łyżki miodu
  • 1/3 kostki miękkiego masła
  • 1 szklanka cukru pudru 
Przygotowanie pierniczków nie wymaga od nas większej filozofii, jajka ucieramy z cukrem, dodajemy kolejno mąkę z sodą, kakao, miód, masło i przyprawę do pierniczków. Wszystko wyrabiamy ręcznie na plastyczne i miękkie ciasto. Rozwałkowujemy je na grubość około 4 milimetrów. Wycinamy dowolne kształty, układamy na blaszce zachowując odstępy między pierniczkami. Pieczemy 7-10 min w temperaturze 175 stopni, przy funkcji grzanie góra-dół.

Gotowe pierniczki studzimy i przyozdabiamy, my z maluchami wykorzystaliśmy lukier zwykły oraz z dodatkiem kakao.

 

Smacznego!

sobota, 5 grudnia 2015

Paella z dorszem i krewetkami

Siemanko!
Dzisiaj trochę po hiszpańsku, mianowicie domowe danie każdej hiszpańskiej rodziny. Przepyszna aromatyczna, kolorowa i cudowna Paella. Czyli kolejna odsłona ryżu z patelni z tym, że paella wymaga wręcz dodania szafranu tak zakłada oryginalny przepis. Paella jest daniem bardzo popularnym w Hiszpanii, przeważnie jadanym na obiad. Danie to jest posiłkiem robotników, którzy jadali ryż z różnymi dodatkami podczas przerwy w pracy.



Do przygotowania Paelli w mojej wersji potrzeba nam:
  • 3 czerwone papryki
  • 3 pomidory malinowe
  • 200-250g ryżu arborio (można spokojnie użyć jaśminowego lub zwykłego)
  • 125 ml (lampka) czerwonego pół wytrawnego wina
  • 5 ząbków czosnku
  • 1 pęczek szczypiorku razem z cebulkami
  • 500g filetu z dorsza atlantyckiego
  • 250g krewetek (ja użyłem mrożonych)
  • 1 pęczek zielonej pietruszki
  • garść liści świeżej bazylii 
  • 2-3 cytryny 
  • oliwa z oliwek
  • szczypta nitek szafranu, słodka papryka, pieprz, sól

Polecam ugotować bulion warzywny (około 2 l)
  •  2,5 litra wody
  • 2 marchewki
  • 1 pietruszka
  • kawałek selera
  • kawałek przypalonej cebuli
  • 2 ząbki czosnku
  • 4-5 cm pory
  • liść laurowy
  • 2 ziarenka kardamonu
  • sól, pieprz
Bulion to nic skomplikowanego, wstawiamy wodę, wrzucamy wszystkie składniki pocięte na kawałki do środka, delikatnie solimy, przykrywamy i gotujemy co najmniej 40min.
Przed przygotowaniem Paelli należy odlać trochę bulionu do miseczki, wystudzić i namoczyć w zimnym już bulionie szafran.

Dorsza należy oczyścić z reszty ości, skóry i wymyć. Krewetki polecam przelać ciepłą wodą.
Sama Paella to bardzo proste wbrew pozorom danie. Paprykę obieramy ze skórki i kroimy w kostkę, cebulkę i czosnek siekamy na drobno, pomidory parzymy i obieramy ze skórki, wycinamy zdrewniały fragment i kroimy w kostkę.
Rozgrzewamy oliwę na  dużej patelni (około 26-28 cm średnicy), ja nie mam patelni do Paelli więc użyłem zwykłej patelni z grubym dnem. Dodajemy paprykę, przesmażamy około 2-3 min, dodajemy cebulkę z czosnkiem, kolejne 2-4 min na patelni, następnie dodajemy pomidory i zaczynamy dusić, po około 5 min dodajemy wino. Gdy sos zredukuje się mniej więcej o 1/3 wsypujemy ryż i delikatnie mieszamy. Teraz zalewamy wszystko połowa naszego bulionu i dodajemy też bulion z szafranem.
(bulion polecam wlewać przez sitko)
Delikatnie rozmieszajcie wszystko, dodajcie, paprykę suszoną, trochę soli (pamiętajcie że bulion już był solony).
Gdy zawartość patelni się zredukuje podlejcie go jeszcze, gotujcie aż ryż nie będzie al dente.
Do tego czasu polecam na osobnej patelni rozgrzać trochę oliwy, pokroić dorsza w paski około 3-4cm grubości i delikatnie go przesmażyć z odrobiną soli, pieprzu i czosnku.



Gdy ryż będzie miał odpowiedni stopień twardości dodajemy posiekane zioła i szczypiorek, w naszą Paelle wkładamy krewetki ogonkami do góry a na nie wykładamy obsmażonego dorsza i przykrywamy wszystko na minimum 4-5 min. Po tym czasie danie będzie gotowe do podania.
Cytrynę pokrójcie  w cząstki i podajcie na osobnym talerzyku, sokiem skropcie gotowa Paelle na talerzu.



Paella najlepiej smakuje jedzona prosto z patelni i na gorąco. 
Smacznego Moi Kochani!


sobota, 28 listopada 2015

Marchewkowy przekładaniec

Siemanko!
Idą święta, idzie zima, będzie duuuużo gotowania, dużo przepisów, dużo czasu i atmosfera sprzyjająca gotowaniu! Już teraz mogę Wam obiecać, że będzie można "jeść święta" ze mną i po mojemu. Inaczej ale dalej tradycyjnie.
Ale dzisiaj moje najukochańsze pod słońcem ciasto marchewkowe razy dwa. Amerykanie mają Layer Cake a my przekładańca. Pyszne, słodkie, wilgotne, aromatyczne marchewkowe ciasto przełożone grzechu wartym sosem karmelowym, a do tego prażone migdały.



Ciasta marchewkowe będą dwa: ze słonecznikiem i zwykłe.
Tak więc trzy przepisy za jednym razem,  bo jeszcze sos karmelowy.

Na podstawowe ciasto marchewkowe potrzeba nam:
  • 2 szklanki rozdrobnionej i odciśniętej marchewki (ja swoją siekam w blenderze)
  • 1 i 3/4 szklanki cukru
  • 3 szklanki mąki pszennej 
  • 4 jajka
  • 1 szklanka mleka
  • 1/2 kostki miękkiego masła
  • 1/4 szklanki oleju rzepakowego
  • 2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 łyżeczki cynamonu
  • szczypta soli

Ciasto marchewkowe to zero filozofii, dodając składniki kolejno można sobie to tylko ułatwić. Ja proponuję utrzeć jajka z cukrem, dodać marchewkę, mleko, mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia, wymieszać na gładko, dodać cynamon sól, olej i masło i rozmiksować wszystko na gładkie ciasto. Konsystencją przypominać będzie nam ciasto babkowe, lejące się, gęste, kleiste ciasto.

Ciasto ląduje w tortownicy (moja ma 24 cm średnicy) wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą lub mąką. Piekarniku nagrzewamy do 75 stopni, po wstawieniu ciasta podwyższamy temperaturę do 180 i zostawiamy na 40-55 min. Polecam funkcję grzania góra-dół lub termoobiegu z grzaniem od dołu.

Do ciasta ze słonecznikiem dodajemy tylko:
  • 1 łyżka miodu
  • 3/4 szklanki łuskanego słonecznika
Reszta pozostaje bez zmian, ja słonecznik dodaję na samym początku razem z marchewką, cukrem i miodem.

Sos karmelowy:
  • 1 i 1/2 szklanki cukru
  • 1 śmietanka 30% (mała)
  • tubka zagęszczonego mleczka słodzonego
  • 1 kostka masła
Na gazie ustawiamy garnek i nagrzewamy go około 3-4 min., do garnka wsypujemy cukier i na wolnym ogniu pozwalamy mu się topić (pamiętajcie, że karmel jest piekielnie gorący!)
Gdy cały cukier się rozpuści dodajcie masło porcjami najlepiej 4-6 kawałków kolejno rozpuszczając każdy w karmelu, masło możecie dodawać poza palnikiem ale wmieszajcie je na gazie szybciej pójdzie. Śmietankę dodajemy do zdjętego z gazu karmelu i intensywnie mieszamy wlewając ją powoli, na koniec wciskamy mleczko. Gotowy sos karmelowy powinien konsystencją przypominać kisiel.



Takim to sosem oblewamy nasze dolne ciasto na wierzchu, pozwoli to lepiej połączyć się naszym ciastom i nada fajnego smaku.
Resztę sosu wylewamy na wierzch ciasta obsypujemy migdałami i rozdrobnioną marchewką.








Smacznego moi kochani!

czwartek, 12 listopada 2015

Risotto z cukinią i gruszką w czerwonym winie

Witam, witam!
Kto był u Nas we wtorek? Jak byliście to mam nadzieję, że Wam smakowało!
Już w przyszły wtorek, 17 listopada zamienimy bistro w najlepszą pierogarnie pod słońcem!

Wracamy do przepisów, dzisiaj podczas jeżdżenia po mieście naszła mnie ochota na risotto, ale jakieś inne, tak więc w pogoni za fantazją połączyłem; ryż arborio, białe wino, cukinię, gruszkę, czerwone wino, prażony sezam i wyszło coś niemożliwie pysznego. No po prostu bomba, chrupiąca cukinia, smakowity sezam słodko-kwaśna gruszka a do tego wszystkiego risotto. No petarda Moi Kochani!


Do przygotowania naszego risotta potrzeba nam:
  • około 200g ryżu arborio
  •  2 łyżki masła
  • 1 lampka białego wina
  • sok z 1/4 cytryny
  • 2 średnie cukinie
  • garść sezamu
  • 2 ząbki czosnku
  • około 1,5 litra wody
  • sól, pieprz, estragon
Do przygotowania gruszek :
  • 2 gruszki
  • 1 łyżeczka masła
  • 2 lampki czerwonego wina
  • 3-4 platserki cytryny
  • 6-8 ziaren jałowca
Na patelni podgrzewamy łyżkę oleju, wsypujemy ryż i zalewamy winem. Gdy odparuje dodajemy wodę, sól i gotujemy risotto.
Na osobnej patelni prażymy sezam na brązowo.
Po około 10 min do risotto dodajemy pokrojoną w kostkę cukinię, estragon i pieprz.
Gotujemy jeszcze około 10 minut, dodajemy masło i podlewamy odrobiną wody z sokiem z cytryny.
Na sam koniec, przed podaniem wsypujemy na patelnię prażony sezam i dokładnie mieszamy.

Na osobnej patelni roztapiamy łyżeczkę masła i wrzucamy na nią pokrojoną w ósemki gruszkę. Przesmażamy około 5-6 minut. Zalewamy gruszki winem dodajemy cytrynę i jałowiec. Gotujemy około 10 minut.

Gotowe risotto wykładamy na talerz, polewamy sosem z czerwonego wina i układamy na szczycie gruszki.

Smacznego!

czwartek, 5 listopada 2015

Faszerowane Jabłka

Witajcie moi Kochani!
Na wstępie, przepraszam za straszne zaniedbanie bloga i Was moi Czytelnicy. Ostatnio mało mam czasu na przygodne gotowanie, zaczęło się dziać i to sporo, szkolenia, pokazy, kursy, gotowanie w restauracjach i bistrach. Ale wrócę, zarówno ja jak i częstotliwość pisania bloga! Obiecuję!
A już teraz na swoją obronę podaję Wam przepis na jabłka faszerowane przepysznym mięsem z kurczaka z migdałami i orzechami, a do tego dla głodomorów, którym jabłko nie wystarczy podamy kaszę kuskus z suszonymi morelami i świeżym imbirem.


Do przygotowania całego dania potrzeba nam:

  • 4 duże jabłka (Ligole lub Championy)
  • 1 podwójna pierś z kurczaka
  • paczka migdałów w płatkach (150g)
  • garść orzechów włoskich
  • sok z połowy cytryny
  • pół lampki słodkiego białego wina
  • 100-150 g kaszy kuskus
  • 100 g suszonych moreli
  • 4 cm świeżego imbiru
  • łyżka masła
  •  litr lekko posolonego wrzątku


Na początek jabłka, trzeba je dobrze przygotować odetnijcie górę, mniej więcej 2 cm grubości. Ze środka wydrążcie jabłko w taki sposób żeby znacznie nie uszkodzić ścianek jabłka, zostawcie je około 0,5 cm albo i grubsze. Wnętrze jabłek pozbawione pestek i części z ogryzka wrzućcie do miski i skropcie cytryną. Pierś z kurczaka trzeba rozdrobnić, ja preferuję krojoną w drobną kostkę, ale mielenie to też nie grzech.
Migdały i orzechy włoskie podprażamy na patelni i dodajemy do jabłek.
Na koniec dodajemy pokrojone mięso, sól odrobinę cukru, białe wino, masło i mieszamy. Nasz farsz jest gotowy.
 

Wydrążone jabłka wypełniamy farszem przykrywamy odciętymi wcześniej górami jabłek, ustawiamy na blaszce wyłożonej papierem lub w szklanej formie i wsadzamy do piekarnika. Funkcja grzanie góra-dół, pieczemy około 1 godz w temp. 120 stopni.


Przed podaniem przygotujcie kuskus. 
Morele pokrójcie w cieniutkie paseczki lub kostkę, imbir zetrzyjcie lub posiekajcie na drobne kawałeczki.
Do kuskusu dodajemy morele, imbir i zalewamy osolonym wrzątkiem, przykrywamy i dajemy mu z 5 min. będzie gotowy do jedzenia. 





Smacznego!

wtorek, 20 października 2015

Apple Pie

Siemanko!

Dzisiaj szarlotka po amerykańsku, czyli apple pie. Nie miałem okazji piec tego ciasta u boku żadnego Amerykanina, ale moje dotychczasowe wertowanie książek kucharskich i wycieczki po stronach kulinarnych doprowadziły mnie do tych anglojęzycznych, na jednej z nich odnalazłem przepis, który był skanem bardzo starej, pożółkłej i poplamionej kartki papieru. Nie mogłem pozostawić tego bez sprawdzenia, oto moja wersja Apple Pie.


 Do przygotowania ciasta potrzeba nam:
  • 1 kostka masła
  • 2 szklanki mąki
  • 5 łyżek zimnej wody
  • 1 łyżeczka soli
  • 4 łyżki cukru trzcinowego (może być biały)
  • kilka kropel soku z cytryny
 Na nadzienie ciasta:
  • około 1 kg jabłek (ja wybrałem championy)
  • sok z połowy cytryny
  • 4 łyżeczki cukru
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżka maki
Do wykończenia:
  • 1białko z jajka
  • 2 łyżki cukru 

Przed przygotowaniem ciasta masło pokrójcie na kawałki i wrzućcie do zamrażalnika.
Do miski wsypujemy mąkę, cukier, sól, dodajemy parę kropel soku z cytryny i zmrożone kosteczki masła. Teraz przy pomocy miksera trzeba to ładnie utrzeć na kruszonkę. Gdy wszystko się ładnie zbryli dodajemy 5 łyżek naprawdę lodowatej wody i wyrabiamy ciasto ręcznie. Gotowe ciasto rozpłaszczamy w worku i wkładamy do zamrażalki na co najmniej 20 min.  Nic się nie stanie jeżeli zamarznie. Zdecydowanie łatwiej poczekać 3 min przed wałkowaniem, niż notorycznie odklejać nieschłodzone ciasto od wałka.

Jabłka obieramy,  usuwamy gniazda nasienne i kroimy je w cząstki (8 lub więcej). Kawałki jabłek wrzucamy do miski i oblewamy sokiem z cytryny, żeby nie poczerniały. Dodajemy do nich mąkę, cynamon,cukier i mieszamy. Tak przygotowane jabłka mogą postać w lodówce zanim ciasto będzie gotowe do wałkowania.

Na blaszkę do tarty o średnicy około 26 cm wyłożoną papierem do pieczenia układamy rozwałkowaną  na grubość 2-3 mm połowę ciasta. Na tak przygotowane ciasto wysypujemy nasze jabłka, przykrywamy je druga częścią ciasta, i szczelnie łączymy brzegi. Na wierzchu ciasta przy pomocy noża lub foremek na ciasteczka wycinamy otwory dla pary wodnej.

Gotowe ciasto ląduje w zimnym piekarniku ustawionym na 175 stopni z funkcją grzania dolnego + termoobieg. Na 30 min. po tym czasie wyjmujemy ciasto z piekarnika i smarujemy rozkłóconym białkiem z cukrem.
Wkładamy posmarowane ciasto do pieca z temperaturą 150 stopni na ostatnie 10 min.
Po tym czasie ciasto będzie gotowe, jednak nie polecam jeść gorącego. Można się bardzo poparzyć.




Smacznego!

wtorek, 13 października 2015

Spaghetti Bolognese po mojemu

Benventuno, Witajcie!
Dzisiaj zmodernizowana i jak dla mnie ulepszona wersja klasycznego spaghetti bolognese, które każdy w życiu jadł, zje lub jeść będzie. Tak więc zapraszam na pomidorowo-ziołową ucztę w moim domu! W mojej kuchni! Moje spaghetti a'la bolognese!
Jak wiadomo oryginalny przepis uwzględnia warzywa korzenne, seler naciowy dużą ilość cebuli i czosnku, ja nieco go okroiłem, nie korzystam ani z selera naciowego, ani z warzyw, z cebuli i czosnku pozostała szalotka czasem dwie i ząbek lub dwa czosnku, cała reszta taka jak mięso i pomidory oraz oliwa i zioła, pozostaje bez zmian.



Do przygotowania tego dania potrzebne nam są:
  • 450-500 g mielonego mięsa wołowo-wieprzowego
  • 400g makaronu spaghetti 
  • oliwa z oliwek
  • oliwki czarne i zielone drylowane
  • 2 puszki pomidorów (całe, bez skórki)
  • 2 średnie pomidory
  • ser grana padano lub parmezan
  • pęczek bazylii
  • 2 szalotki
  • 1 ząbek czosnku
  • bazylia suszona, czosnek niedźwiedzi
  • słodka, ostra papryka, sól,
    pieprz czarny świeżo mielony
  • opcjonalnie: gałązka rozmarynu 

Zaczynamy od rozgrzania odrobiny oliwy na patelni, na nią wrzucamy mięso mielone, rozdrabniamy je i podsmażamy do brązowego koloru, dodajemy posiekane w kostkę czosnek i szalotkę, szklimy je a następnie dodajemy pokrojone na kawałki pomidory z puszki oraz obrane ze skóry i pokrojone w kostkę świeże pomidory. Po około 10-20 min dodajemy suszoną bazylię, sól, paprykę słodką i ostrą. Po kolejnych 10 min smażenia, sos powinien już robić się gęsty za każdym razem gdy zacznie on bardziej przypominać budyń niż sos podlewajcie go wodą, żeby się nie przypalił, a woda i tak odparuje. Dodajemy posiekaną bazylię, ja jej nie żałuję średnio na taką porcję makaronu i sosu dla 4 osób siekam prawie całą bazylię z 1 doniczki.
 


Wodę na makaron solimy, do wrzątku wsypujemy makaron i gotujemy do stopnia al dente czyli około 7-8 min. Po ugotowaniu makaron należy odcedzić, ale nie wolno go płukać. Skrapiamy go oliwą i mieszamy aby się nie posklejał.

Gotowy sos mieszamy z makaronem, danie podajemy posypane startym parmezanem, pokrojonymi oliwkami oraz z paroma liśćmi świeżej bazylii.




Buon appetito, smacznego!

czwartek, 8 października 2015

Biszkopt z imbirowymi jabłkami

No Witam!
Tak mnie coś na noc naszło na pieczenie, humor mi popsuli, a jak wiadomo najlepiej poprawić sobie humor czymś słodkim, w moim przypadku najlepiej to jeszcze samemu upiec. Tak więc podpatrzony wczoraj w telewizji i oczywiście zmodyfikowany przeze mnie przepis na jabłka pod biszkoptem.


Do przygotowania ciasta potrzeba nam:
  • 5 jajek
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 5-6 łyżek cukru
  • 1 łyżka miodu
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

Na jabłkowy spód ciasta potrzebne są:
  • 2-3 cm imbiru
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 2 duże jabłka
  • łyżka soku z cytryny 
Jabłka obieramy, kroimy w ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne, następnie kroimy w plasterki około 0,5-1 cm grubości. Tak przygotowane jabłka wsypujemy do miski, zasypujemy cynamonem oblewamy sokiem z cytryny żeby nie poczerniały, a imbir ścieramy na drobnych oczkach i dokładnie ręka mieszamy jabłka.

Biszkopt, czyli białka ubijamy na sztywną pianę, zaczynając na odrobinie soli potem dodajemy stopniowo po łyżce cukru, do sztywnej piany kolejno dodajemy żółtka podczas miksowania, przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia, na sam koniec dodajemy do ciasta miód i delikatnie już mieszamy ciasto mikserem.

Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia i lekko podsypujemy spód mąką lub cukrem pudrem, układamy jabłka i zalewamy ciastem. Tak przygotowana blaszka ląduje w piekarniku na 30 min w temperaturze 150 stopni z funkcją termoobiegu.

Ciasto po upieczeniu musi postać w piekarniku przynajmniej 10-15 minut, żeby nie opadło.




Powodzenia i smacznego!

wtorek, 6 października 2015

Tort Chałwowe-Karmelove

Cześć moi Kochani!
Ostatnio na nowo zakochałem się w smaku chałwy, więc postanowiłem upiec coś, do czego ją dodam. Wybrałem ciasto, coś dużego, ładnego z czym można się pobawić. Po chwili namysłu przepis był gotowy. Tort z waniliowego biszkoptu z masą chałwową, do tego przy pomocy koleżanek z MasterChef'a  - podrzucających różne pomysły czym nasączyć ciasto - wybrałem whisky, na tym polewa miodowa z herbatnikami i kakaem, wykończenie to barwiony na czerwono karmel.
Smak jest po prostu obłędny, jeżeli lubicie nieprzesłodzone ciasta to zapraszam.



Do przygotowania biszkoptu potrzeba nam:
  • 8 jajek
  • 6 łyżek mąki pszennej
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej
  • 1,5 szklanki cukru
  • 1 laska wanilii 
Do przygotowania kremu chałwowego:
  • 400 g chałwy
  • 1/2 kostki masła 
  • 1 serek mascarpone (200g lub 250g)
Do zrobienia polewy potrzeba nam:
  • 2 łyżki miodu
  • 10 herbatników
  • 1 łyżka masła
  • 50 ml whisky
  • 2 łyżki kakao
oraz 1,5 szklanki cukru i kilka kropel czerwonego barwnika, do przygotowania karmelu.



Na początku oddzielamy białka od żółtek, z białek ubijamy sztywną pianę z  cukrem. Mąki mieszamy razem i przesiewamy do ubitej na sztywno piany z białek, dodajemy żółtka oraz wyskrobane nożem ziarenka z laski wanilii. Dokładnie mieszamy wszystko, na niskich obrotach miksera.
Tak przygotowane ciasto ląduje w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia lub wysypanej mąką.
Pieczemy 35 min w temp. 150 stopni z funkcją termoobiegu. Oczywiście wstawiamy biszkopt do zimnego piekarnika i nie wyjmujemy zaraz po upieczeniu lecz dopiero gdy ciasto lekko przestygnie.

Aby przygotować krem trzeba się pogodzić ze złośliwą w tym przypadku chałwą, topimy ją w kąpieli wodnej tj. na garnku z gotującą się wodą ustawiamy szklaną lub metalową miskę, tak aby dno nie dotykało wody. Będzie się ona roztapiać przynajmniej 10-20 min, dodajemy do niej masło.
Roztopioną chałwę przekładamy do zimnej miski, oddajemy mascarpone i ucieramy krem mikserem, uzyskanie gładkiego kremu jest praktycznie niemożliwe, ponieważ chałwa zacznie się nierówno ścinać, więc się tym nie przejmujcie i tak będzie pysznie.



Polewa to nic prostszego jak roztopienie masła, dodanie do niego miodu i whisky, zagotowanie ich razem. Następnie kruszymy i wsypujemy do garnka herbatniki i kakao. Gdy zacznie stygnąć będzie odpowiednio gęsta i da się smarować po wierzchu i brzegach tortu.

Przy karmelu pamiętajcie o małym ogniu pod garnkiem i mieszaniu płynnego już karmelu no i przede wszystkim o ostrożności, bardzo łatwo się poparzyć a karmel jest piekielnie gorący.
Do sypkiego jeszcze cukru dodajemy barwnik i czekamy aż się roztopi. Odstawiamy na około 3-5 min na bok żeby przestygł, gdy zacznie się lać jak kisiel możemy już nim polewać wierzch tortu, pamiętajcie, że ruchy muszą być energiczne i stałe inaczej będą kleksy na cieście.

Przestygnięte ciasto, nasączamy whisky, przekładamy kremem i chłodzimy w lodówce przynajmniej 20 min, smarujemy polewą i oblewamy karmelem. 
By zrobić ozdoby z karmelu wylejcie go na papier do pieczenia, po zastygnięciu  będzie sztywny. W trakcie stygnięcia możecie również wygiąć lub zwinąć papier wtedy karmel przybierze fajny kształt.




Smacznego!


niedziela, 4 października 2015

Kaszotto z prawdziwkami i pierś z kurczaka w mleku

No siemka!
Dzisiaj przepis będący dopełnieniem dwóch poprzednich, jako całkowity zestaw przystawka, danie główne i deser. Jako, że zostało tylko danie główne to, oto przed Państwem Kaszotto ze świeżymi prawdziwkami w towarzystwie piersi z kurczaka marynowanej w mleku z imbirem. Połączenie nietuzinkowe ale bardzo smaczne.


Do przygotowania tych pyszności potrzeba nam:
  • 200 g kaszy gryczanej (prażonej)
  • garść łuskanego słonecznika 
  • 200 ml bulionu wołowego
  • około 1 litra wody
  • 1 litr mleka
  • 300 g świeżych prawdziwków
  • 1 łyżka masła klarowanego
  • 125 ml śmietanki 30% (lub 4 łyżki 18%)
  • 4 cm korzenia imbiru
  • 4 piersi z kurczaka
  • 2 małe cebulki
  • 2 ząbki czosnku
  • pęczek szczypiorku 


Piersi z kurczaka myjemy, czyścimy i delikatnie rozbijamy tłuczkiem do mięsa, tak przygotowane układamy w misce, zalewamy mlekiem i dodajemy pokrojony w cienkie plasterki imbir.
Mięso musi być całkowicie przykryte przez mleko.

Na patelni roztapiamy masło i wsypujemy kaszę, po około 5-6 min podlewamy ją bulionem i odrobiną wody, dodajemy soli i traktujemy jak risotto, czyli podlewamy wodą z bulionem aż kasza się ugotuje. W przypadku kaszy potrwa to dłużej niż z risotto.

Prawdziwki kroimy w plasterki, cebulę w półplasterki a ze szczypioru tylko zieloną część bez cebulek. To wszystko przesmażamy na odrobinie masła na osobnej patelni.

Piersi z kurczaka po leżakowaniu w mleku należy obsypać solą i obsmarować wyciskanym czosnkiem. Na patelni kładziemy kawałek papieru do pieczenia, wsypujemy na niego słonecznik a na nim układamy piersi z kurczaka w soli i czosnku. Tak przygotowane mięso trzeba jedynie zamknąć, tj. opiec dookoła. Po tym wyłączamy gaz i zostawiamy piersi na patelni około 5-8 min. Włączamy gaz i dopiekamy mięso na lekko złoty kolor,  będzie wtedy soczyste i kruche. 

Gdy kasza będzie już miękka dodajemy grzyby z cebulką, mieszamy wszystko razem, doprawiamy solą i pieprzem oraz dodajemy śmietankę. Smażymy wszystko razem jeszcze jakieś 5 min. Nasze kaszotto jest gotowe do podania.

Na talerz wyłóżcie kaszę, pokrojonego w plastry kurczaka. Danie świetnie dopełnia świeża kolendra lub natka pietruszki.





Smacznego!