Dzisiaj szarlotka po amerykańsku, czyli apple pie. Nie miałem okazji piec tego ciasta u boku żadnego Amerykanina, ale moje dotychczasowe wertowanie książek kucharskich i wycieczki po stronach kulinarnych doprowadziły mnie do tych anglojęzycznych, na jednej z nich odnalazłem przepis, który był skanem bardzo starej, pożółkłej i poplamionej kartki papieru. Nie mogłem pozostawić tego bez sprawdzenia, oto moja wersja Apple Pie.
Do przygotowania ciasta potrzeba nam:
- 1 kostka masła
- 2 szklanki mąki
- 5 łyżek zimnej wody
- 1 łyżeczka soli
- 4 łyżki cukru trzcinowego (może być biały)
- kilka kropel soku z cytryny
- około 1 kg jabłek (ja wybrałem championy)
- sok z połowy cytryny
- 4 łyżeczki cukru
- 2 łyżeczki cynamonu
- 1 łyżka maki
- 1białko z jajka
- 2 łyżki cukru
Przed przygotowaniem ciasta masło pokrójcie na kawałki i wrzućcie do zamrażalnika.
Do miski wsypujemy mąkę, cukier, sól, dodajemy parę kropel soku z cytryny i zmrożone kosteczki masła. Teraz przy pomocy miksera trzeba to ładnie utrzeć na kruszonkę. Gdy wszystko się ładnie zbryli dodajemy 5 łyżek naprawdę lodowatej wody i wyrabiamy ciasto ręcznie. Gotowe ciasto rozpłaszczamy w worku i wkładamy do zamrażalki na co najmniej 20 min. Nic się nie stanie jeżeli zamarznie. Zdecydowanie łatwiej poczekać 3 min przed wałkowaniem, niż notorycznie odklejać nieschłodzone ciasto od wałka.
Jabłka obieramy, usuwamy gniazda nasienne i kroimy je w cząstki (8 lub więcej). Kawałki jabłek wrzucamy do miski i oblewamy sokiem z cytryny, żeby nie poczerniały. Dodajemy do nich mąkę, cynamon,cukier i mieszamy. Tak przygotowane jabłka mogą postać w lodówce zanim ciasto będzie gotowe do wałkowania.
Na blaszkę do tarty o średnicy około 26 cm wyłożoną papierem do pieczenia układamy rozwałkowaną na grubość 2-3 mm połowę ciasta. Na tak przygotowane ciasto wysypujemy nasze jabłka, przykrywamy je druga częścią ciasta, i szczelnie łączymy brzegi. Na wierzchu ciasta przy pomocy noża lub foremek na ciasteczka wycinamy otwory dla pary wodnej.
Gotowe ciasto ląduje w zimnym piekarniku ustawionym na 175 stopni z funkcją grzania dolnego + termoobieg. Na 30 min. po tym czasie wyjmujemy ciasto z piekarnika i smarujemy rozkłóconym białkiem z cukrem.
Wkładamy posmarowane ciasto do pieca z temperaturą 150 stopni na ostatnie 10 min.
Po tym czasie ciasto będzie gotowe, jednak nie polecam jeść gorącego. Można się bardzo poparzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz