Ostatnio na nowo zakochałem się w smaku chałwy, więc postanowiłem upiec coś, do czego ją dodam. Wybrałem ciasto, coś dużego, ładnego z czym można się pobawić. Po chwili namysłu przepis był gotowy. Tort z waniliowego biszkoptu z masą chałwową, do tego przy pomocy koleżanek z MasterChef'a - podrzucających różne pomysły czym nasączyć ciasto - wybrałem whisky, na tym polewa miodowa z herbatnikami i kakaem, wykończenie to barwiony na czerwono karmel.
Smak jest po prostu obłędny, jeżeli lubicie nieprzesłodzone ciasta to zapraszam.
Do przygotowania biszkoptu potrzeba nam:
Do przygotowania kremu chałwowego:
- 400 g chałwy
- 1/2 kostki masła
- 1 serek mascarpone (200g lub 250g)
- 2 łyżki miodu
- 10 herbatników
- 1 łyżka masła
- 50 ml whisky
- 2 łyżki kakao
Na początku oddzielamy białka od żółtek, z białek ubijamy sztywną pianę z cukrem. Mąki mieszamy razem i przesiewamy do ubitej na sztywno piany z białek, dodajemy żółtka oraz wyskrobane nożem ziarenka z laski wanilii. Dokładnie mieszamy wszystko, na niskich obrotach miksera.
Tak przygotowane ciasto ląduje w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia lub wysypanej mąką.
Pieczemy 35 min w temp. 150 stopni z funkcją termoobiegu. Oczywiście wstawiamy biszkopt do zimnego piekarnika i nie wyjmujemy zaraz po upieczeniu lecz dopiero gdy ciasto lekko przestygnie.
Aby przygotować krem trzeba się pogodzić ze złośliwą w tym przypadku chałwą, topimy ją w kąpieli wodnej tj. na garnku z gotującą się wodą ustawiamy szklaną lub metalową miskę, tak aby dno nie dotykało wody. Będzie się ona roztapiać przynajmniej 10-20 min, dodajemy do niej masło.
Roztopioną chałwę przekładamy do zimnej miski, oddajemy mascarpone i ucieramy krem mikserem, uzyskanie gładkiego kremu jest praktycznie niemożliwe, ponieważ chałwa zacznie się nierówno ścinać, więc się tym nie przejmujcie i tak będzie pysznie.
Polewa to nic prostszego jak roztopienie masła, dodanie do niego miodu i whisky, zagotowanie ich razem. Następnie kruszymy i wsypujemy do garnka herbatniki i kakao. Gdy zacznie stygnąć będzie odpowiednio gęsta i da się smarować po wierzchu i brzegach tortu.
Przy karmelu pamiętajcie o małym ogniu pod garnkiem i mieszaniu płynnego już karmelu no i przede wszystkim o ostrożności, bardzo łatwo się poparzyć a karmel jest piekielnie gorący.
Do sypkiego jeszcze cukru dodajemy barwnik i czekamy aż się roztopi. Odstawiamy na około 3-5 min na bok żeby przestygł, gdy zacznie się lać jak kisiel możemy już nim polewać wierzch tortu, pamiętajcie, że ruchy muszą być energiczne i stałe inaczej będą kleksy na cieście.
Przestygnięte ciasto, nasączamy whisky, przekładamy kremem i chłodzimy w lodówce przynajmniej 20 min, smarujemy polewą i oblewamy karmelem.
By zrobić ozdoby z karmelu wylejcie go na papier do pieczenia, po zastygnięciu będzie sztywny. W trakcie stygnięcia możecie również wygiąć lub zwinąć papier wtedy karmel przybierze fajny kształt.
Smacznego!
Jeju ślinka cieknie!
OdpowiedzUsuńStrzegomianki .Bedziemy dzisiaj probowac upiec to cudo.
OdpowiedzUsuńStrzegomianki .Bedziemy dzisiaj probowac upiec to cudo.
OdpowiedzUsuń