"W czasie deszczu dzieci się nudzą [...]"
-kłamstwo, ja w czasie deszczu gotuję!
Dzisiejsze załamanie pogody i ochłodzenie w domu sprawiło, że w trosce o upał postanowiłem użyć piekarnika i upiec tartę a na domiar złego ugotować creme patissiere. Ale było warto!
Do zrobienia tarty potrzeba nam:
- 300 g mąki pszennej
- 200 g masła
- 100 g cukru
- 2 łyżki kakao
- 1/2 tabliczki czekolady
- 1 żółtko
- około 2 łyżek śmietanki 30%
- 2 szklanki mleka
- 5 żółtek
- 80 g cukru
- 4 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżka mąki kukurydzianej lub ziemniaczanej
- 1 laska wanilii
Cukier wyrabiamy z masłem na gładką masę mikserem, dodajemy mąkę, przesiane kakao, żółtko i śmietankę, następnie ręcznie wyrabiamy ciasto. Wyrobione ciasto "rozpłaszczamy" owijamy folią lub wkładamy do worka i chłodzimy w lodówce minimalnie przez godzinę.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na grubość 2-3mm i wykładamy do blaszki, której niczym nie smarujemy.
Pieczemy w piekarniku z funkcją termoobiegu w temp. 180 stopni wkładając ciasto do zimnego pieca około 40 min. Po tym czasie wyłączcie piekarnik i uchylcie drzwiczki. Tarta przed nałożeniem creme patissiere musi być zimna.
Creme Patissiere czyli krem cukierniczy. To nic strasznego ma tylko fajną nazwę, mleko trzeba zagotować z przeciętą wzdłuż laską wanilii, w czasie grzania mleka my utrzemy żółtka z cukrem, gdy się ładnie połączą dodamy zmieszane mąki i wyrobimy to na gładką masę. Zagotowane mleko z wanilią należy powoli wlewać i intensywnie wymieszać z zawartością miski. Gdy wszystko się ładnie połączy i nie będzie grudek, wlewamy krem do garnka i nieustannie mieszając grzejemy przez około 3-4 min. Pilnujcie żeby się nie przypalił. Gdy krem osiągnie konsystencję budyniu będzie idealny.
Polecam przelać krem do płaskiego naczynia i przykryć folią śniadaniową (przeźroczystą). W ten sposób podczas chłodzenia go w lodówce nie powstanie kożuch.
Na zimną tartę wykładamy krem polecam z rękawa.
Sugeruję podawać tartę ze świeżymi owocami, u mnie były to borówki amerykańskie.
Powodzenia i smacznego!
Kuszący deser :) Wygląda pięknie i smakowicie. Na pewno na jednym kawałku by się nie skończyło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam do mnie: http://karolinakuchmaci.blogspot.com/